
HD: Czy klimat Ziemi się zmienia?
TM: Tak.
HD: Czy to źle?
TM: Niestety, bardzo źle.
HD: Ale dlaczego? Przecież wiele razy zmieniał się w przeszłości i wszystko było ok.
TM: To nie takie proste. Chodzi przede wszystkim o tempo tej zmiany. Żeby to wytłumaczyć, trzeba wziąć pod uwagę bilans obiegu węgla pierwiastkowego w przyrodzie, tempo przyrostu stężenia gazów cieplarnianych, możliwości adaptacyjne ekosystemów, ryzyko związane z utratą bioróżnorodności, potrzeby życiowe 8 miliardów ludzi…
HD: No dobrze, dobrze, a czy masz pewność, że to ludzie powodują globalne ocieplenie?
TM: Tak.
HD: A jaki procent emisji CO2 do atmosfery pochodzi od ludzi?
TM: Około 5%.
HD: Hmm, to niewiele… Skąd bierze się większość gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery?
TM: Z oceanów, wulkanów, naturalnych procesów przyrodniczych…
HD: Czyli to nie ludzie powodują efekt cieplarniany!
TM: Nie, no oczywiście, że nie! Efekt cieplarniany to zjawisko naturalne.
HD: I widzisz — sama sobie zaprzeczasz.
TM: To nie tak. Chodzi o to, że ludzie rzeczywiście zakłócają bilans energetyczny Ziemi i to sprawia, że temperatura rośnie.
HD: Tak? A cóż w tym złego? Czy w czasach dinozaurów nie było o wiele cieplej?
TM: Owszem, było.
HD: A jakie było stężenie dwutlenku węgla w atmosferze?
TM: Kilkukrotnie wyższe niż teraz.
HD: I wszystko działało? A potem następowały nawet epoki lodowcowe?
TM: Tak.
HD: O co w takim razie chodzi z tą katastrofą klimatyczną?
Powyższy fikcyjny dialog pomiędzy hipotetycznymi osobami – dajmy na to Heleną Dociekliwą a Teresą Mądralińską – ilustruje dość powszechnie występującą potrzebę wymiany wiedzy na temat wyzwań klimatycznych i trudność, jaką w tej komunikacji napotykają obie strony.
Dla obydwu celem jest wyjaśnienie w prostych słowach tego, co się dzieje z naszą planetą. Temat jest jednak złożony i nie da się go opisać w kliku zdaniach. Sprawia to, że niestety w praktyce pani Dociekliwa często ma wybór tylko między następującymi opcjami:
albo
znajdzie sobie kilka grubych książek, w których wszystkie te złożoności są wyjaśnione, przebrnie przez nie i sama stanie się kimś w rodzaju Mądralińskiej,
albo
musi przyjąć „na wiarę”, że niebezpieczne zjawisko zmiany klimatu zachodzi, ludzie mają wpływ na jego przebieg i że powinniśmy starać się zminimalizować nasz wkład w emisję gazów cieplarnianych jak najszybciej,
albo
uzna, że w to nie wierzy, a sprawa jest na tyle pogmatwana, że i tak nie damy rady „naprawić świata” i najlepiej liczyć na to, że natura sobie „jak zwykle” poradzi.
Marzy mi się, aby wybór nie ograniczał się do tych opcji. Uważam, że wszyscy (albo prawie wszyscy) ludzie podejmują bardziej przemyślane decyzje i spokojniej toczą dyskusje wtedy, kiedy mają do dyspozycji więcej informacji. I dlatego każdy powinien mieć szansę dowiedzieć się jak najwięcej. Nawet osoby, które nie mają czasu czytać długich eksperckich opracowań i wolą sięgać po źródła lżejsze, podające wiedzę w mniejszych porcjach.
Dlaczego strona A Planeta?
Obiecuję, że nie będzie tu pouczania ani założeń, że „każdy powinien to wiedzieć”. Strona jest przeznaczona dla osób, które nie mają głębszej wiedzy na tematy związane z klimatem Ziemi, ale chcą się zainteresować tym zagadnieniem i naprawdę je zrozumieć. Pojawią się więc treści dość złożone, których nie będę na siłę upraszczać. Poszczególne materiały będą zawierały tylko część wiedzy, ale z czasem cierpliwy czytelnik będzie miał szansę poszukać tutaj odpowiedzi na wiele ze swoich wątpliwości.