
Światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrasta szybciej niż jej produkcja ze źródeł odnawialnych. To oznacza, że wzrasta wydobycie i zużycie paliw kopalnych. Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że zużycie węgla w 2022 r. mogło być rekordowe.
Dwie przyczyny
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE, w ang. International Energy Agency – IEA) analizuje aktualną sytuację na rynku energii i zwraca uwagę na dwa trendy:
- wzrost zapotrzebowania na energię w krajach azjatyckich
- niestabilność cen paliw (głównie gazu ziemnego) ze względu m.in. na inwazję Rosji na Ukrainę i związane z tym sankcje.
Dwa skutki
Pierwszym bezpośrednim efektem tej sytuacji jest zwiększone zapotrzebowanie na węgiel.
Światowe zużycie węgla wzrośnie o 1,2% w 2022 r. i po raz pierwszy w historii przekroczy 8 miliardów ton rocznie. Pobity tym samym zostanie dotychczasowy rekord z 2013 r.
Źródło: Raport IEA dot. sektora węglowego
Kraje azjatyckie produkują prąd głównie z węgla i stale zwiększają swoje zużycie. W Europie, gdzie sporo energii elektrycznej wytwarzano do niedawna również z gazu ziemnego, wzrosło zapotrzebowanie na węgiel (na szczęście chwilowo – jak ocenia MAE). Drugi skutek to rekordowe inwestycje w energetykę odnawialną.
W okresie 2022-2027, według naszej podstawowej prognozy, dostępna moc ze źródeł odnawialnych wzrośnie o niemal 2 400 GW – to tyle, ile wynosi obecnie cała moc produkcyjna w Chinach. (…) Przewiduje się, że rozbudowa OZE będzie stanowiła ponad 90% globalnego wzrostu dostępnej mocy w okresie objętym prognozą.
Źródło: Raport IEA dot. energetyki odnawialnej
OZE receptą na wstrząsy
IEA w swoich wcześniejszych raportach odnotowywała już rekordowy wzrost inwestycji w OZE. Podsumowując rok 2021 Agencja przekazała, że moc, którą są zdolne wytwarzać instalacje OZE (odnawialne źródła energii), wynosiła w 2019 r. 7 015 GW, w 2020 7 449 GW a w 2021 7 913 GW. Jednak tak szybkiej rozbudowy odnawialnych źródeł energii, jaką Agencja prognozuje obecnie, wcześniej nikt nie przewidywał.
Głównym powodem nie są bynajmniej klimatyczne cele Unii Europejskiej, ale przede wszystkim sytuacja na rynku paliw. Drożejący gaz i węgiel sprawiają, że energia z wiatru i słońca stała się konkurencyjna cenowo. Dlatego za rozwój OZE na serio biorą się USA i Chiny. W ostatnim, czternastym, planie pięcioletnim Chiny planują rozwój energetyki odnawialnej na poziomie odpowiadającym połowie nowych mocy produkcyjnych, które mają powstać w latach 2022 – 2027 na całym świecie.

Źródło: IEA, Total renewable electricity capacity additions, 2001-2027, IEA, Paris
Zmiana z poślizgiem
W kontekście zmiany klimatu i wizji ograniczenia emisji gazów cieplarnianych IEA deklaruje optymizm.
Tymczasem eksperci klimatyczni postulują zdecydowanie szybszą redukcję, nie tylko rezygnację z planów budowy nowych elektrowni węglowych, ale też zatrzymanie rozpoczętych inwestycji i przyspieszenie wyłączania z użycia tych, które działają. Tego w prognozach IEA nie widać. Zapotrzebowanie na energię rośnie, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Miną lata, zanim OZE będą mogły zaspokoić zapotrzebowanie na energię w takim stopniu, aby obniżyć znacząco zużycie węgla. Agencja prognozuje, że zmiana tzw. miksu energetycznego w Europie – wpływająca na zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel – będzie równoważona przez coraz większe zużycie węgla w Azji. Koniec końców IEA twierdzi, że do 2025 r. globalne zużycie węgla pozostanie na aktualnym rekordowo wysokim poziomie. Niemniej Agencja zauważa też, że kraje wydobywające i eksportujące najwięcej węgla nie inwestują w infrastrukturę, która do tego służy, co może świadczyć o tym, że i one widzą zmianę na horyzoncie.

Jeśli chodzi o Polskę, to łączna emisja CO2 w związku z produkcją energii elektrycznej w Polsce spada sukcesywnie, ale powoli. Dane na ten temat można znaleźć również na stronie IEA.