Dwa słowa o tonących

Podnoszenie się poziomu mórz i oceanów to jeden z najłatwiejszych do zaobserwowania efektów wzrostu globalnej temperatury. Wody przybywa „tylko” o kilka milimetrów rocznie, ale jest wiele miejsc na świecie, dla których to tempo jest zabójcze. Należą do nich tropikalne państewka wyspiarskie i gigantyczne nadmorskie metropolie. W spokojnych zakątkach nad małymi morzami jeszcze tego nie widać, ale ich też fale nie ominą.

Malediwy na zdjęciu Asad Photo od Pexels.com

Podnoszący się poziom morza nie tylko sprawia, że kolejne części lądu zostają permanentnie zalane. W dalsze zakątki wdzierają się też pływy. Zasoleniu ulegają pola uprawne i ujęcia wody pitnej. Ludzie tracą domy. Znikają plaże będące atrakcjami turystycznymi, niszczeją zabytki.

Nie do wszystkich zmian da się przystosować. Niektóre z tych miejsc dotknięte są również innymi problemami jak coraz częstsze powodzie, spowodowane częściowo przez gwałtowniejsze w ostatnim czasie deszcze, ale też przez wcześniejsze błędy w regulacji rzek, melioracji terenu itp. Z takimi problemami zmaga się Dżakarta, która od lat doświadcza powodzi i braków wody pitnej i której historyczna i współczesna zabudowa jest podmywana przez podnoszący się ocean. Sytuacja jest na tyle rozpaczliwa, a perspektywy tak pesymistyczne, że władze Indonezji rozpoczęły budowę nowej stolicy na wyspie Borneo. Tam będzie można przenieść siedziby urzędów, firm i innych instytucji. Jeśli projekt się powiedzie, to do Nusantary w ślad za administracją i biznesem zaczną napływać mieszkańcy, a dawna stolica na Jawie zostanie po prostu porzucona.

Medialne ale niewidoczne

Na liście najbardziej zagrożonych miejsc na świecie są dwa państwa, o których istnieniu statystyczny Polak chyba nawet nie wie. Tymczasem każdy zna ich narodowe domeny internetowe. Czy tylko one po nich pozostaną, kiedy archipelagi pokryje woda?

.TV jak Tuwalu

Ten niewielki kraj leżący w Oceanii określany jest skrótem TV. Dzięki temu jego domena internetowa sprzedaje się na całym świecie jako dopełnienie adresów stron nadawców telewizyjnych i dystrybutorów treści wideo. Podczas szczytu klimatycznego w Glasgow w 2021 r. minister spraw zagranicznych Tuwalu nagrał swoje wystąpienie do obradujących, stojąc po kolana w wodzie. Rok później na szczycie klimatycznym w Szarm el-Szejk kraj ogłosił plan nieco podobny do tego dotyczącego stolicy Indonezji. Tylko że… Tuwalu nie planuje budować się na bezpieczniejszym lądzie, ponieważ nie przewiduje, że będzie go mieć. Zamierza więc stworzyć swój odpowiednik w świecie wirtualnym.

.FM jak Mikronezja

Poprzez podobieństwo skrótu nazwy kraju do terminu frequency modulation (FM) Sfederowane Stany Mikronezji dysponują domeną popularną z kolei wśród właścicieli stacji radiowych i dystrybutorów produkcji audio.

Ten kraj jest archipelagiem położonym na Oceanie Spokojnym i składającym się z ponad 600 wysp. Doświadcza już teraz skutków zmian klimatu w postaci coraz silniejszych burz, cyklonów oraz suszy i fal upałów. Dodatkowo – jak można przeczytać w raporcie Banku Światowego – jeśli nic się nie zmieni w poziomie emisji gazów cieplarnianych, do 2090 r. poziom morza w tamtym rejonie może wzrosnąć o 41 do nawet 90 cm. Ten wzrost sam może być niszczycielski, a w przypadku Mikronezji może mieć jeszcze dodatkowe groźne skutki, ponieważ archipelag jest narażony na tsunami, jako że znajduje się w niewielkiej odległości od pacyficznego „pierścienia ognia”.

Co z nami?

Problem dotyczy nie tylko krajów tropikalnych. Scenariusze zmian klimatu pokazują też coraz mniej oddalone w czasie wizje morskich fal wdzierających się do Nowego Yorku, Londynu czy Gdańska.


Dodaj komentarz